niedziela, 6 kwietnia 2008

Wiosenne smety czyli Wiosna cierpi na niskie ciśnienie a my i łabędzie razem z nią

Ale mimo smętnych nastrojów niskiego ciśnienia worów pod oczami ( u niedżwiedzia) postanowiłyśmy się wybrać ze Szczotką na spacer. Asiura z nami nie było bo jakoś tak nam spontanicznie wyszło żeby iść na spacer.
No więc poszłyśmy obloockać jak wyglądają Paprocany chwilę przed wystrzeleniem szałowej gorrącej Pani Wiosny która właściwie już ponad tydzień temu się zaczęła ale jakoś powoli i smętnie jej to idzie. Co prawda widać już pierwsze Czułowskie bociany i pąki zaczynają się pojawiać na drzewach i kwitną mlecze, ale jednak brakuje nam tego czegoś co sprawia że wiosną chce się żyć fruwać itd itp ( wszyscy wiedzą o co chodzi i udają że wcale nie chodzi o to o co chodzi, a jak nie wiadomo o co chodzi to znaczy że chodzi o samców płci męskiej rodzaju ludzkiego) No ale abstrachując od mężczyzn przejdę do łabędzi.

Otóż spotkałyśmy na swej drodze ośmioro łabędzi. Nawet sfotografowałyśmy sie z jednym z nich co by nie było że opowiadamy bajki. oto zdjęcia:


Oto niedżwiedź z łabędziem. Wyszedł głupio-wiem.

Obywatelka Szczotka z Panem łabędziem.




Permanentny brak Asiura ale za to jest łąbądź. Może wkleimy Asiura niebawem.:)
Nawiasem mowiać Asiurze na nastepny raz idziemy razem. dawno juz razem we trzy nie były nigdzie my.