sobota, 23 maja 2009

choroba umysłowa :P

To będzie kolejny post, który ze Szczotką tworzymy razem. Pamiętam, że przeczytaniem ostatniego mieliście problem, więc postarałam się, pisałam ze znakami interpunkcyjnymi, z dużymi literami, nawet kolory Wam dodam:P

Asiura : Mamy dziś przepiękny, słoneczny, sobotni dzień. Wszyscy normalni ludzie wkorzystują taki czas konstruktywnie, idą na rower, robią zakupy etc. Myśmy również miały taki plan - ja miałam się dzielnie uczyć (psychometria zbliża się wielkimi krokami) a Ewcia siedzi w pracy, a w pracy jak wiadomo normalnu ludzie pracują. Ale jak wiadomo my nie jesteśmy normalne, dlatego pół tego dnia spędziłyśmy na wielce ważnej rozmowie o dwóch mężczyznach którzy ostatnio zagościli w naszym życiu ( uprzedzałam już wcześniej, że jesteśmy nienormalne, więc to co będzie się tu działo dalej nie powinno nikogo dziwić)

Szczotka: ja już pisałam o swojej nienormalności, ale ASiura sie uparła ;p tak czy siak w ramach wielkich i szeleszcząco- dzwoniących nudów (jak można nie przyjść do Kalimby na lody? !? !) zaczęłam łazić po sieci i szukać czegoś, to coś nie było określone dopóki Asiura nie zarzuciła mi jakimś Pattinsonem. Musiałam się odgryźć, co nie ?

ASiura: Jakimś Pattinsonem? Ja Ci zaraz dam jakimś. Zapytałam się, czy wiesz za ile wylicytowano pocałunek od Roba w policzek

Szczotka: ja prawie zgadłam, a potem Ty stwierdziłaś że z niego taki wstydniś :P jak on jest wstydniś to ja jestem ksiądz proboszcz ;p

Asiura: Szczęść Boże. Pewnie, że z niego wsytdniś. Zresztą, kto czułby się normalnie, gdyby wypchnięto go na scenę i licytowano pocałunek od niego. W POLICZEK. ZA 20 000 EURO. HELLO! A sprzedano dwa. CZujecie to! Za dwa pocałunki w policzek 40 000 euro! A jak nie wierzysz, zaraz zapodam Ci filmikiem (zapodam linka tylko muszę znaleźć). Rob ma minę pt: Kurwa, kiedy to się w końcu skończy :P
A teraz w gwoli uzupełnienia. Szczotka pisała o swojej miłości do Franco. Ja o swojej miłości do Roba jeszcze nie.
Tak wiem, zachowuję się jak hot 15. Tak, przyznaję się miałam krótki epizod związany ze zmierzchem (to był mój epic fail, ale była sesja a wiecze, że wtedy można robić wszystko byle się nie uczuć). Poza tym wszystkiemu winna jest Tocho, którą w tym miejscu serdecznie pozdrawiam. Bo prawda jest taka, że zobazyłam se Zmierzch, jak każdy inny film, mówie se o kurcze, przystojny koleś i tyle. A potem ona zaczęła zarzucać mnie zdjęciami, wywiadami, piosenkami, które Rob napisał. I co? I okazało się kurde, że nie dość, że przystojny to jeszcze ma coś pod tą kopułą przykrytą sianem ---------->



Nie stał się kolejnym boskim hot gorącym przystojniaczkiem,
w wylansowanym autku, który nosi nos niewiadomo jak wysoko.


W dalszym ciągu pozostał wierny
flanelce, którą dzieli na spółkę z Tomusiem,
<--------- flanelka ;) dalej ma w nosie co kto o nim pomyśli, zwłaszcza kiedy idzie z Tomusiem i resztą do pubu, lub kiedy z niego wychodzi ----------->



Dalej jest sarkastyczny i ironiczny w przecudny sposób i drze łacha z amerykańskich dziennikarzy kretynów, którzy wierzą w każde jego słowo. I ma do siebie mega dystans co jest normalnie niespotykane.
Okrzyknięto go najlepszą partią do wzięcia w hollywood, najlepiej zapowiadającym się aktorem młodego pokolenia, zgarnął chyba trzy nagrody za rolę w How to be, znalazł się na iluśtam listach najpiękniejszych, porównuje się go do młodszej wersji Juda Lawa (tak szczotka, tak ) a w przyszłym roku wystąpi w filmie z Hugh Jackmanem (nie wiem, na którego będe patrzeć ) Alem Pacino, Rachel Waisz, Monicą Bellucci i całą inną plejadą super aktorów. So go Rob, go!

A na koniec, to co najlepsze ode mnie, czyli obiecany wczesniej pic spam :D Nieodpornym (Syma, to do Ciebie głównie) radzę usiąść:

PicSpam - postanowilam, że czas na zmianę wystroju :)
Ten post potrzebuje more sex so
Image and video hosting by TinyPic


Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Na koniec dorzucam piosenke (nie nie w wykonaniu Roba :D): http://www.youtube.com/watch?v=MUg6QlSI4e8&feature=fvw :)

Ha! Sex on two legs ! Dziewczyny mdleją, geje szaleją ;) Mam nadzieję, że się podobało. Pozdrawiam Wszystkich



Szczotka: osz w mordę jeża ! a to niby ja jestem nienormalna :P Asiura zdominowała tą część naszgo blogowania- niech jej będzie ;p ja dodam coś jak skończę pracę i wrócę z pracy, tak przed snem, żeby nam się miło śniło ;)





niedziela, 17 maja 2009

spontan

musiałam to dodać! :D
CHIPSY !

sobota, 16 maja 2009

majufka :D 2009

zebrałyśmy sie tu dzisiaj po to by w końcu napisać posta o majówce
jesteśmy (w)stawieni w składzie
-ASiur- użycza domostwa i frytek- zjedzonych
- Niedźwiedzica- cmoka sie, właściwie Tobiasza;p
- Szczotka- operuje klawiaturą
i Tobiasz- jest gryziony :D i popycha
noo
obecny jest jeszcze kot w stanie spoczynku i Dominik w stanie wirtualnym
i Bogusław- pijący piwo w drugim pokoju
i herbowa gorzka pomarańczowa i cola;D

ale miało być o majówce:D
majówka była fajna:D
zrobiliśmy parowy replay Węgierski

generalnie graliśmy w osadników, albo w osadników, albo ewentualnie w osadników
troche połaziliśmy po górach, troche sie pobyczyliśmy
aa i piliśmy
zwykle po 12, ale niekoniecznie
aaa i jak nas na początku miała być 8 tak potem zrobiła sie osiemnastka

mam z imienia wymienić kto był, więc:
-Miśka z Tobiaszem
-Ułanica z Leszkiem
- Madzia z Krzysiem
- Asiura z Wide Awake
i ja- Szczotka- ze sobą:D

a co do tej osiemnastki to zwiedził nas Kraków i brat Misiatej ze znajomymi
nie wiem czy jesteśmy w stanie cokolwiek więcej na ten temat powiedzieć ;p
zdjęcia dodamy potem bo teraz ich tu nie ma
pozdrawiamy tym samym nasze wierne fanki i fanów
cała Polska piszczy! :D

aa i Asiura była u Judy Tadeusza(działaj, bo będziemy musiały szukać św Rity !) , a my w jej intencji :D
i była never-ending góra, która się nie kończyła!
no i wracaliśmy na pare tur- Asira spotkała jakiś znajomych
a my jechaliśmy przez Słowację, Czechy i Cieszyn i zadupia i Oświęcim !
noooo...


















------>
dodano dnia następnego:
o jaaacieee niemoge ;p
nigdy więcej nie piszemy posta w ten sposób! ;p

środa, 13 maja 2009

bez tytułu bo nie ma na niego siły

tu Asiur, podaję się za Szczotkę, ale za jej zgodą. Stoi za moimi plecami i absolutnie nie jest w stanie wydać z siebie konstruktywnego i logicznego zdania. I wiecie co? Wcale się jej nie dziwię.

Po paczce ciastek, tabliczce czekolady, dwóch kawach (moich) i kartonie soku (Szczotki), po jednej półgodzinnej walce z komputerem(mojej) i półgodzinnej sjeście polegającej na kontemplowaniu urody Franco (Szczotki), jednej rozmowie z Bogusławem (buziaki dla Niego) i wymianie fotek z Symą (It made my day;)) i ponad dwóch godzinach gry w psychometrię !!!! jesteśmy oficjalnie i totalnie out!!!!

Chcecie zobaczyć co robimy??? Patrzcie:



I nasze ulubione zadanie i wzór na dziś:

Rzetelność 3 testów: a, b oraz c wynosi: 0,95, 0,91 oraz 0,84. jaka musi być różnica w którymkolwiek kierunku między wynikami w skali T (M = 50; s = 10) w tych trzech testach, abyśmy mogli mieć w stosunku do niej 95% pewności?

WZÓR:

=ZAOKR.GÓRA((ROZKŁAD.NORMALNY.S.ODW(E5/2+0,5)*(C5*(2-D4-D5)^0,5)))


Poza tym musimy się Wam zwierzyć, że mamy ze Szczotką naszą włąsną piosenkę (wiecie, tak jak zakochani mają swoją love song, my mamy tą). Zaczęłyśmy ją śpiewać na majówce wspinając się na niekończącą się górę, bo poczułyśmy się jak ptaki. I tak zostało. Znaczy nie jesteśmy ptakami, ale w chwilach schizy, wykończenia, ataku nienormalności (niepotrzebne skreślić) sobie ją śpiewamy. I teraz chcemy Wam ją zaprezentować :D

http://www.youtube.com/watch?v=6SkJH70O1Yk&translated=1

sobota, 9 maja 2009

weekend.

Pozdrowienia z nocnego ciepłego Poznania. Od grubej z przeżarcia Dźwiedzicy. Od poniedziałku znowu się odchudzam!


Czy wspomniałam już na łamach tego bloga że uwielbiam mojego stomatologa Marcina C.??? :) Czysto stomatologicznie rzecz jasna. Będę mu zawsze wierna.

środa, 6 maja 2009

Budzi się we mnie zwierzę....

.... już się obudziło. Wygląda tak:

Uroczy, kudłaty, wiecznie zaspany, nieskory do wykonania jakiejkolwiek czynności.
Zawsze myślałam, że w poprzednim wcieleniu byłam kotem, ale teraz jestem pewna, że nie. Zdecydowanie byłam LENIWCEM!

Czy ktoś wie co pownnam zrobić, żeby go znowu uśpić i obudzić w sobie coś bardziej żywiołowego. Coś w rodzaju diabła tasmańskiego, wiewiórki, mrówki???

teraz pewnie będę szuka kolejnej arcy ważnej czynności do zrobienia - po umyciu głowy, zobaczeniu chirurgów, przeczytaniu książki, półgodzinnej rozmowie z Gośka, zakupach, rozmowie ze Szczotką, przeczytaniu postów na kołobieżce, przeczytaniu wszystkich nowych info na temat Roberta w końcu powinnam wziąć się za naukę. Czyż nie?
W związku z tym idę zrobić sobie kawy :P