Tak wiem, że jestem stara i że Harry P to bajka, ale cóz ja na to poradzę.
Opowiem Wam teraz historie naszej nocy z Harrym :D
W czwartek wieczorkiem pojechałam do Karoliny i do Ani - szłysmy razem do kina na godzine 0:01 a wcześniej postanowiłyśmy zrobić sobie maraton filmowo - potterowy.
Zaczęłyśmy oczywiście od pizzy i szklaneczki coli z rumem i wprowadziłyśmy Anię w temat ( ona miała nieszczęśliwe dzieciństwo, nie czytała Harrego. To normalnie niegodziwe jest, ale cóż)
Potem debatowałyśmy, którą część bedziemy oglądać - wyeliminowałysmy 3 pierwsze bo znamy je na pamięć więc została tylko czara ognia albo zakon. Ja oczywiście byłam za czarą ognia - jak ktoś nie wie dlaczego, juz wyjaśniam:
ale stwierdziłam, że nie zniosę tego widoku:
wiec stanęło na Harrym i Zakonie Feniksa.
I powiem Wam, że to był błąd. Zakon faniksa to najnudniejsza część pottera jaka kiedykolwiek widziałam.
Akcja nudna jak falki z olejem, Harry zachowywał się jak emo - zastanawiałyśmy sie kiedy w koncu potnie się różdżką.
Jedynej rozrywki dostarczal nam Rob, kiedy od czasu do czasu pojawiał się we wspomnieniach jako Cedrick
,
pojawiala się też baba w różowym :D, którą Karola nazwała Pink Bitch:
Pasuje do niej jak ulała prawda?
Wyśmienity humor zawdzieczałyśmy sporej dawce rumu z colą. Był tak dobry, że nawet Harry nie mogł sie pogodzić z tym, że sie skończył
O 23 pozbierałyśmy się, spakowałyśmy wałówkę - czytaj dwa browary i suchą bułkę i udałyśmy się do kina na drugim koncu Katowic.
W kinie przeżyłyśmy fangirl moment, kiedy na big screen pojawil się nie kto inny jak:
byłysmy tak szczerze wzruszone, że Karolina krzykneła na całe kino z wrażenia, a ja nie zwróciłam uwagi na ten bitch face, którym Rob nas uraczył
I potem zaczął się film.
I naprawdę byłam szczerze zaskoczona. Przede wszystkim zdjęcia w tej części są super - sam początek, kiedy śmierciożercy napadaja na Londyn i burza Millenium Bridge - naprawdę dobra robota. Sa duże odstępstwa od książki, ta część zrobiła sie jakas taka bardzo miłosna
Zwłaszcza Ron był wyjątkowo uczuciowy:
z tego wszytskiego nawet Hermiona zaczęła zwracać na niego uwagę:
Harry też miał tu the time of his life:
i nawet próbował być zabawny:
Zreszta nie tylko on:
Oczywiście pojawil sie Snape:
I Bellatrix:
W ogóle to musze powiedzieć, że Helenka robi grę w tym filmie:
W trakcie seansu obaliłyśmy piwko, narobiłyśmy trochę wiochy i przede wszystkim dobrze sie bawiłyśmy.
Potem wracałyśmy na bosaka na Brynów :)
Chciałam powiedzieć, że to był epicki wieczór i chcę jeszcze raz :D
A teraz uciekam, bo znowu jestem spóźniona
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
6 komentarzy:
też byłam na potterze w kinie. tylko ja byłam w Opolu, dosyć dużą ekipą. film był tandetny, żalowy, okrpony, najgorszy ze wszystkich potterów. i właśnie datego mieliśmy niezły ubaw w kinie:D
a ja nie byłam;p
ale miałam pochwalić Asiura za posta
niniejszym chwalę !
syma jesteś jedyna osobą z moich znajomych, którzy widzieli i którym sie nie podoało - wiekszość stwierdziła, że to była najlepsza część. Nie znasz się :P
asiiiur:D
zapraszam dzisiaj do mnie ponownie, Ewcik będziesz, więc możemy pokrzyczeć, pooglądać i przede wszytskim popić:D
Roba też nie powinno zabraknąć;p
Asik.. skąd Ty masz te fantastyczne zdjęcia i filmiki z HP??
też chceeem;D
Asiura Jażynki wyszkoliły to teraz błyszczy, A jeszcze nie dawno chciała windowsa usuwać bo miała za mało pamięci w kompie:P:P:P
Prześlij komentarz